wtorek, 4 października 2011

Pieseczek...

Z kasztanowej nicości do życia został powołany piesek ;)
Wesoły, merdający ogonkiem kompan Pani Jesień.
Kiedy Magnik zasnął, ten przyszedł mu się przyglądnąć z bliska ;)

7 komentarzy:

  1. hahahaahh smieszny ma ogonek i pyszczek

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak się wabi kasztankowy piesek?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieseczek nazywa się "Kasztanek" no chyba, że macie inne propozycje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może ogłosi Pani konkurs na imię, a w nagrodę - spacer z Kasztankiem (mnie Kasztanek się podoba).

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie przyszło do głowy
    "Kasztanosek"...

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdy Magnik się zbudzi,
    będzie zazdrosny...

    OdpowiedzUsuń